niedziela, 11 października 2015

Hiking and exchange students meet up

Muszę przyznać, że weekendy w USA są dla mnie trudne. Prawie zawsze dopada mnie kiepski humor, bo po tygodniu pełnym wrażeń mam zbyt dużo czasu na niepotrzebne zamartwianie się. Tym razem, chyba po raz pierwszy udało mi się przetrwać weekend w pozytywnym nastroju.

W sobotę udało nam się po raz pierwszy odkąd tu jestem wybrać na wycieczkę w góry. Zbliża się zima, a szkoda byłoby nie skorzystać z pięknych tras do hikingu, jakie można znaleźć w Utah. Widok  z punktu widokowego, do którego wybraliśmy się w sobotę jest naprawdę niesamowity.









Wieczorem, tego samego dnia miałam spotkanie z innymi exchange students z mojego regionu. Nie wspominałam o tym na blogu, ale pierwsze spotkanie, zorganizowane przez na naszą koordynatorkę nie należało do udanych, więc tym razem też nie spodziewałam się niczego szczególnego. Jednak okazało się, że to był jeden z najbardziej udanych wieczorów z ostatniego miesiąca. Wszystko odbywało się na farmie, gdzie był zorganizowany corn maze i wizyta w hounted race. Jednak zanim zaczęliśmy, przegadaliśmy prawie całą godzinę. To niesamowite o ile łatwiej rozmawia się z innymi exchange students niż z Amerykanami. Hounted race, był zdecydowanie największą atrakcją całego wieczoru. Trasa prowadziła przez całą farmę i byliśmy wpuszczani kolejno w kilkuosobowych grupach. Wszystko wyglądało bardzo realistycznie, więc cała nasza grupa: Sebastien(Kolumbia), Tiffany(Wietnam), Liv(Niemcy), Vittorio(Włochy) i ja, prawie przez cały czas trzymaliśmy się za rączki :D Bardzo żałuję, że wszyscy, z wyjątkiem Liv, która jest moją lunch buddy, chodzimy do innych szkół. Mam nadzieję, że za niedługo znowu będę miała okazję się z nimi zobaczyć.

W tym tygodniu mamy czwartek i piątek wolny od szkoły, więc moja host family szykuje weekendowy wyjazd do Kaliforni!! Nie mogę się doczekać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz